Ikea w naszym domu
Piękny kwietniowy dzień … godzina 11:00 … dzwonek do drzwi… a któż to ? A to Martyna z Ikea we własnej osobie.
Tak, dopiero dziś chciałam Wam się pochwalić sesją zdjęciową dla Ikea. Ale jak wiadomo, co się odwlecze to nie uciecze, więc lada moment zaproszę Was do tych wspaniałych zdjęć, prosto z obiektywu Martyny. Dla mnie jest to fantastyczna przygoda jak i wspaniała pamiątka. Na dodatek po raz pierwszy pokazał się ” Pan Domu” we własnej osobie, który zabrał swój głos w wywiadzie dla Ikea. Brzmi nieprawdopodobnie – prawda ?
Osobowość Martyny wzbudziła w nas wiele sympatii, stąd mogliśmy się naprawdę “wyluzować” podczas wywiadu i sesji. To ważne, nawet bardzo ważne by przed obiektywem wypaść naturalnie.
Psiaki też miały swój udział w sesji, bo przecież to najważniejsi mali domownicy, a ponadto zawsze wypadają na zdjęciach jak pluszowe zabawki.
Jak teraz wracam do tych przepięknych zdjęć, bo w rzeczy samej w końcu ktoś zrobił mi parę ujęć – to wracam myślami do tego stanu – stanu brzuszka. Podczas sesji Tymcio był jeszcze w moim brzuszku, i to był 7 miesiąc ciąży. Wspaniała pamiątka i zjawiskowy moment. Aż się łezka w oku zakręciła, że ten stan tak szybko minął.
Cały wywiad możecie przeczytać oczywiście na stronie Ikea Family ,jednak puentując ten wpis pozwolę sobie go zakończyć ostatnim zadanym pytaniem w naszym wywiadzie.
“Na koniec powiedzcie proszę, czym jest dla Was dom?
Ewa: Dom to przede wszystkim przestrzeń, wygoda, rodzina.
Damian: Dodałbym jeszcze odpoczynek i ciszę.
Ewa: Tutaj wszystko zaprojektowane jest dla dwóch osób. Kiedy urodzi się nasze dziecko, będzie z nami w sypialni, później zaaranżujemy dla niego przestrzeń w salonie. W weekend spędzamy czas z dziećmi Damiana, każde z nich potrzebuje mieć swoje miejsce. Chcielibyśmy mieć możliwość stworzenia domu, gdzie każde z dzieci będzie miało swój pokój. Marzy mi się wyjście na ogród, możliwość spędzania wspólnie czasu na zewnątrz. Domek, o którym wcześniej opowiadaliśmy, będzie dobrym początkiem do spełnienia tego marzenia.”
